Poeta, strażnik i więzień - Lee Jung-myung

Poeta, strażnik i więzień - Lee Jung-myung
  • Autor: Mateusz Petkiewicz
  • Opublikowano: Zaktualizowano:

„Poeta, strażnik i więzień” to książka, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować. Na pewno można ją jednak zaliczyć do ulubionego przeze mnie gatunku – to powieść o sile literatury i o tym, jak obcowanie ze sztuką może zmienić człowieka.

Fabuła powieści osadzona jest w 1944 r. w murach japońskiego więzienia Fukuoka. Wątkiem przewodnim jest wewnętrzne śledztwo, które młody strażnik Yuichi Watanabe prowadzi w związku z brutalnym zabójstwem sadystycznego i tajemniczego strażnika. Oczywiście z czasem okazuje się, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. Zaskakujące informacje o zamordowanym, które wychodzą na jaw podczas śledztwa, to właściwie dopiero początek opowieści o prawdziwym bohaterze tej powieści. Powoli odkrywamy kolejne elementy układanki i składamy w coraz bardziej zaskakującą całość. Lecz zanim to nastąpi, czeka nas kilka ciekawych zwrotów akcji.

Można tę książkę czytać jako wciągający kryminał, ale to nie suspens jest największą zaletą tej powieści. Przede wszystkim autor pięknie pisze o sile słowa, o potędze poezji. O tym, jak sztuka może budzić nadzieję w najtrudniejszych czasach. A tło historyczne jest wyjątkowo mroczne. Koszmar japońskiej okupacji Korei raczej nie jest znany szerszemu gronu polskich czytelników (sama niewiele na ten temat wiedziałam), ale przedstawiony został bardzo sugestywnie. Na szczęście autor nie robi czytelnikom nudnego wykładu o relacjach koreańsko-japońskich, tylko zręcznie wplata wojenne wątki do fabuły.

A wszystko to bardzo sprawnie napisane. Ponieważ język powieści jest dość bogaty i poetycki,  trzeba oddać ukłony tłumaczowi. Mam wrażenie, że naprawdę przyłożył się do zadania. Mimo, że książka wciąga i chciałoby się jak najszybciej odkryć prawdę, czasem po prostu trzeba się zatrzymać i docenić co piękniejsze fragmenty. A jeżeli ktoś lubi zaznaczać sobie w książkach cytaty „do przemyślenia”, to znajdzie ich tu całkiem sporo. Autor dodatkowo wplata w opowieść mnóstwo odniesień literackich i muzycznych, co dla wytrawnych czytelników na pewno będzie dodatkowym walorem lektury. Zwłaszcza, że autor często nawiązuje do artystów zachodnich, których znamy.

Reasumując: od powieści trudno się oderwać. A gdy sobie jeszcze przypomnimy, że powieść jest inspirowana faktami z życia koreańskiego poety Yuna Donga-ju, staje się ona jeszcze ciekawsza. Fanów literatury koreańskiej nie trzeba do lektury namawiać, bo to pozycja obowiązkowa. Pozostałym mogę tylko napisać, że jest to jedna z tych książek, która zapada w pamięć i zostaje z czytelnikiem na dłużej.

Korea-Online.pl